sobota, 22 grudnia 2012

Posłowie




Kochane,

Koniec świata wydawał mi się czymś… nieprawdopodobnym, ale jednak muszę przyznać, że w podświadomości ciągle myślałam: co by było, gdyby dziś miał być koniec świata?
Największym okrucieństwem byłoby pozostawić czytelników w niepewności co do zakończenia opowiadania, na które czekają od lipca!

Z trudem przyszło mi zakończenie. Nie chciałam opuszczać tego świata. Także epilog nie był sceną dokładnie zaplanowaną, miejscami wręcz nie znajdowałam przyjemności w pisaniu go. Dlatego była to chyba najdłuższa przerwa od jednej publikacji do drugiej – za co Was przepraszam, ale myślę, że poprzedni rozdział zapada w pamięć i nikt nie zapomniał, jaki problem został w nim poruszony.

Pewnie wypadałoby porównać to opowiadanie do poprzednich moich dokonań. Lubię bardzo: cały wątek z Łuką, oraz Karelem, i opętanie Lary. Chyba wolę te sceny niż pojedyncze wyrwane z laras-story, ale tamto wypada dla mnie najlepiej jako całokształt. Wolę zdecydowanie tę wersję niż pierwsze TRAoD 2. Co Wy o tym sądzicie?
  
Jeszcze coś o nowym blogu. Jak na razie pracuje mi się tu bardzo dobrze, nic się nie zacina, nie publikuje niepoprawnie ani z opóźnieniem, menu nie jest trudne w obsłudze. Więc aż żałuję, że nie przeszłam tu wcześniej!

Co do wystroju – opowiadanie kojarzy mi się z jesienią, bo najchętniej wtedy je pisałam. A jesień to brąz. A brąz to sepia… Nagle wpadł mi do głowy pomysł, by utworzyć taki nagłówek – jest przetworzeniem okładki filmu Bracia, jednego z moich ulubionych. Po raz pierwszy wzięłam się za „poważną” pracę w GIMPie (napis, ramka, balans kolorów) i jestem z niej dumna!

Kończąc tę przedłużającą się, jak zawsze w moim przypadku, przemowę, na pytanie: „czy nadal będziesz pisać?” odpowiadam: „jak mogłaby to rzucić?” Kwestią sporną pozostaje publikacja – nie pokażę światu  bowiem nic, póki nie upewnię się, że jest to odpowiednia droga i powieść na pewno zostanie skończona. Ze względu na własne sumienie oraz dla dobra czytelników. Pisze mi się dość opornie, mam tylko wyrywki pomysłów, a to nie rokuje dobrze. Powstaje obecnie nowe opowiadanie, TRAoD 3, o odmiennym nieco kształcie niż dotychczasowe. To rodzaj eksperymentu. Pojawia się Łuka i całe mnóstwo nowych postaci. Ostatnio zainteresowały mnie aspekty psychologiczne postaci. 

Wreszcie: podziękowania!
Dziękuję wszystkim, którzy są ze mną – zarówno tym., którzy od samego początku czytają, jak i tym, którzy dołączyli podczas publikacji tego opowiadania. Mniejsze podziękowania dla tych,. którzy wciąż wchodzą, ale nie komentują (nadal uważam to za rodzaj zniewagi). 
Szczególnie dziękuję Pati-Ann, która zawsze motywuje mnie od publikacji i słucha moich narzekań. Oraz M. Croft i Lilce - nie rozmawiamy za dużo, ale wiem, że zawsze jesteście przy mnie. :)

Chyba tyle. Widzimy się, mam nadzieję, na TRAoD 3.
Jeszcze raz dzięki i do zobaczenia!

PS: Jakby kogoś ominęło, to poniżej znajduje się epilog :) trochę mało widoczny, ale świeżo opublikowany

8 komentarzy:

  1. Piękny design!
    Jeżeli stworzysz AoD 3 będę wniebowzięta :)!


    OdpowiedzUsuń
  2. Po pierwsze: TRAoD 3 - nie ważne, że nie masz całości, ze to eksperyment etc... Dodamy Ci otuchy w komentarzach, czytając to i kibicując w pisaniu dalej :D Napisz coś więcej o tym projekcie... jesteśmy jak muchy, a ten projekt będzie naszym lepem (tak? Tak to się odmienia?).

    Po drugie: ja także uważam że to zniewaga z tymi komentarzami, no ale trudno. Nic się nie zrobi z takimi czytelnikami od siedmiu boleści, chociaż jakby nie patrzeć to lepsze od napisania "cześć fajny blog wbij do mnie" czy "chcę nexta" jak to jeszcze parę lat temu było modnie xD

    Po trzecie: ach tak, epilog. Pochłonęłam go łapczywie, w minutkę czy dwie i teraz trochę żałuję, że zabrałam się za niego tak chytrze a nie delektowałam się nim odrobinkę dłużej. Czuć w nim Twój styl, Nasty. W każdym zdaniu widać osobę, która od kilku lat szlifowała swój styl, jak my wszyscy, pracowała ciężko. I kończysz tę historię, wieńczysz ją w taki sposób, że dech w piersiach zapiera. W życiu swoim napisałam trzy epilogi i czwarty na mnie czeka, ale żaden nie był taki pozytywny, taki delikatny, taki... taki no wiesz. I czekałam długo, nocami przeklinałam, bo dawno nikt nic prócz mnie samej nie napisał, a ta branża bazuje na kwestii wymiennej. Rzadko jest czas, żebym coś czytała, a akurat się stało, że miałam ostatnio bardzo dużo czasu - nie pojawiło się nic.
    Kiedy dostaję informację, że gdzieś ktoś coś napisał - odrywam się od wszystkiego i biegnę kursorem do ramki na adres, by wpisać tam to, co ktoś mi podeśle. A jak obudziłam się dziś i zobaczyłam, że nie napisał byle kto, tylko informacja padła od samej Wielkiej Nasty - przyleciałam tu jak na skrzydłach. Może dlatego tak szybko łyknęłam ten tekst. Bo dawno na niczym lepszym oczu nie zawiesiłam. I, chociaż ostatni rozdział dał mi popalić emocjonalnie, rozgoryczył mnie i naburmuszył, bo smutne rzeczy się w nim działy, plus tamta muzyka, wprowadziłaś żałobny klimat, pamiętam, że ludzie planowali w komentarzach się wieszać... teraz odwróciłaś wszystko do góry nogami. I cieszę się, bo Lara i Kurtis zasługują na widok lepszego, nowego dnia za oknem. Są postaciami, które wykreowałaś bezbłędnie... i obłędnie się o nich czytało. Szkoda, że to już koniec.

    Ale zaciskam pięści i trzymam kciuki za być może to AoD 3, taką iskrę nadziei, że jeszcze od nas, mimo epilogu, nie odchodzisz. I dziękuję za podziękowania :)

    ;*

    LILKA 11

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja tam wiedziałam, że wszystko skończy się szczęśliwie! :)
    Momenty o których wspomniała Pati faktycznie złapały za serducho. Muszę przyznać, że jako kobieta przez całe opowiadanie skupiałam się bardziej na wątku relacji Lary i Kurtisa, niż na sprawie Lux Veritatis, dlatego zainteresowałaś mnie pomysłem na kolejną historię. Życzę udanego eksperymentu. :)
    I nie tłumacz się z odstępów między publikacjami. Ja w liceum nie mam na nic czasu, a co dopiero musi być na studiach... Będziemy cierpliwi. :)

    M.Croft

    OdpowiedzUsuń
  4. Cierpliwość jest cnotą, jak to powiedział ktoś mądry, także poczekamy na tę nowość. Byle nie za długo, rzecz jasna! ;)

    Teraz jeszcze wrócę na chwilę do epilogu, bo tu dziewczyny się rozpisały. Zgadzam się z Lilką, że przeleciał on bardzo szybko i przyczyną tego jest to, że był zdecydowanie za krótki! Za to jesteś nam winna długi prolog w nowym opowiadaniu, hihi. ;)

    Jedno co jest super w tej całej Twojej twórczości Nasty, to to, że się nie poddajesz, choćby nie wiem, co się działo. Ja po drugim opowiadaniu na pytanie "czy dalej będziesz pisac?" odpowiedzialam, ze nie wiem, nic nie obiecuje, ble,ble. A Ty od razu z tekstem "a jak moglabym to rzucić?" xD I to jest w Tobie super, ta wieczna wena i chęć do pisania, naprawdę to jest do pozazdroszczenia podejście! xD Powinniśmy brać z ciebie przykład!

    Dalej... co do podsumowania wszystkich opowiadań, to zdecydowanie najbardziej mi się podoba. Też bardzo lubię Łukę, jako bohatera, a tylko w tym opowiadaniu on się pojawił. I w ogóle opowiadanie wydaje mi się żywsze, takie bardziej płynne, że się tak wyrażę. Ciągle coś się działo, dużo fajnych scen i dialogów, może to ja źle odebrałam ale poprzednie opowiadanie wydawało mi się bardziej drętwe... nie wiem dlaczego. Tak czy siak, mnie to podoba się bardziej. ;)

    Co by tu jeszcze... dziękuję za podziękowanie, to bardzo miłe. ;*
    Aha, wygląd! Już Ci kiedyś na gg pisałam, ale powtórzę raz jeszcze: jest prześliczny! Ja tam akurat jesieni nie lubię, ale kolor brązowy nie musi kojarzyć się tylko z nią, dlatego bardzo mi się podoba. Nagłówek to istna wisienka na torcie,o czym też wspominałam. Postacie są cudowne, Lara najbardziej mi się podoba i te rozpuszczone włosy!;) Bardzo to wszystko pomysłowe.

    Okey, to chyba na tytle ode mnie. Jak pozostali trzymam kciuki za nowe opowiadanie i życzę mnóstwa weny, której chyba i tak masz sporo. ;) Pozdrawiam i do usłyszenia!

    OdpowiedzUsuń
  5. Buhah, teraz się kapnęłam :D napisałaś "kochane" :D a nasz pocieszny rodzynek Łukasz? ^^
    Lilka11

    OdpowiedzUsuń
  6. Nasz pocieszny rodzynek Łukasz szykuje się do matury z historii sztuki nie czyta mojego bloga z tego, co mi wiadomo ^^

    OdpowiedzUsuń
  7. Nasz pocieszny rodzynek Łukasz szykuje się do matury z historii sztuki nie czyta mojego bloga z tego, co mi wiadomo ^^

    OdpowiedzUsuń
  8. Blog jest super !!! ;) Nic dodać nic ująć. Cud , miód i orzeszki XD. Przeczytałam wszystkie rozdziały i muszę przyznać , że spodobała mi się ta atmosfera. Ten tajemniczy klimat , wtedy gdy Lara była opentana.Btw to jest chyba jedyny blog jaki przeczytałam , w którym Lara i Kurtis zostali razem ( i z tego powodu się cieszę.) Ja dopiero co zaczynam przygodę z blogiem XD. A tutaj macie link: http://lara-i-kurtis-destiny-of-live.blogspot.com/ Ps. Z niecierpliwością czekam na TRAoD 3
    Pozdrawiam Kamila

    OdpowiedzUsuń